Dzisiaj chciałabym napisać Wam, gdzie mieliśmy noclegi na Zanzibarze i jakie plaże zobaczyliśmy podczas pobytu. Na Zanzibarze spędziliśmy dwa cudowne tygodnie. Urlop od początku do końca zaplanowaliśmy na własną rękę. Ponieważ jechaliśmy na przełomie grudnia i stycznia, czyli w wysokim sezonie, noclegi rezerwowaliśmy z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Szukałam głównie na stronie Booking.com.
Długo zastanawialiśmy się w jakich miejscowościach chcemy spędzić czas. Wybór padł na Jambiani, ze względu na polecenia i cudowne zdjęcia na polskich i niemieckich blogach. Drugi tydzień plażowaliśmy w Paje. Chociaż obydwie miejscowości położone są blisko siebie, zarówno plaża, jak i atmosfera na nich, różniły się.
W poprzednim poście podzieliłam się z wami informacjami praktycznymi, dotyczącymi organizacji urlopu na Zanzibarze. Możecie zobaczyć go tutaj: Zanzibar- co warto wiedzieć przed wyjazdem?
Jeśli jesteście ciekawi gdzie smacznie zjeść, zapraszam Was do tego posta: Gdzie zjeść na Zanzibarze?
Co robić na Zanzibarze? Ciekawe miejsca, które warto zobaczyć.
Jambiani
To spokojna wioska położona w południowo-wschodniej części wyspy. Podczas odpływu lokalne kobiety zajmują się uprawą alg. Mężczyźni wczesnym porankiem wyruszają na połów ryb i owoców morza. Wieczorami na plaży można spotkać dzieci, grające w piłkę. Turyści, których tam spotykaliśmy to najczęściej rodziny i pary. Po zapadnięciu zmroku nastawała cisza. Idealne miejsce, żeby odpocząć i zrelaksować się.
W wiosce znajduje się kilka małych sklepów, gdzie można kupić podstawowe produkty, jak woda, przekąski, kosmetyki, pocztówki, owoce czy warzywa.
Jeżeli zdecydujecie się na Jambiani, bez wątpienia polecam południową część wioski. Spacerując podczas odpływów można znaleźć dzikie łachy piachu i zrobić spektakularne zdjęcia. Wystarczy wybrać się na południe od Zanzistar Beach Bar, w kierunku Art Hotel Zanzibar. Bialutki piasek, krystalicznie szmaragdowa woda. Po prostu raj na ziemi. Chociaż odpływ był przez większą część dnia, nie przeszkadzało nam to. Szliśmy w głąb oceanu, siadaliśmy w gorącej wodzie i w promieniu kilku, a nawet kilkudziesięciu metrów, mieliśmy ocean tylko dla siebie. Istotną informacją jest, że podczas przypływu w wodzie pływa sporo alg. W Paje jest ich mniej.
Noclegi na Zanzibarze- gdzie warto się zatrzymać?
Ceny dotyczą okresu grudzień/ styczeń 2019/2020
Zanzistar Lodge
Cena noclegu – 68 euro/1 noc/2 osoby
Co do tego miejsca mam mieszane uczucia. Plusem jest piękny ogród z małym basenem, smaczne jedzenie, przyjazna atmosfera i bar z leżakami i miejscami do siedzenia, który znajdował się na plaży. W nim spędzaliśmy większość dnia.
Minusem był nasz pokój, który na zdjęciach wydawał się większy i jaśniejszy. W rzeczywistości z dwoma plecakami w środku, ciężko było się poruszać. Od początku wiedzieliśmy, że nie ma tam klimatyzacji. Nie jestem jej fanem, dlatego sądziłam, że damy radę z wentylatorem. Jednak w nocy było bardzo duszno i ciężko było usnąć. Umywalka i prysznic znajdują się w pokoju. Toaleta ma zamykane drzwi. My bukowaliśmy pokój dwuosobowy z łóżkiem Queensize. Nie wiem natomiast jak wyglądają inne pokoje, być może są jaśniejsze. Ze względu na fakt, że praktycznie tylko spaliśmy w tym pokoju, było ok.
W cenie pokoju były wliczone śniadania, które były smaczne. Na stole codziennie pojawiały się świeże owoce, chleb, masło, marmolada własnej roboty, potrawy z jajek do wyboru, gofry, kawa lub herbata, soki i woda mineralna.
Blue Earth Beach Bungalows
Cena noclegu 79 euro/1 noc/ 2 domki dwuosobowe
Tutaj nocowali nasi znajomi i byli zadowoleni. Domki przy samej plaży, w różnych kategoriach cenowych. Na miejscu bar plażowy i restauracja. Bardzo miła i pomocna obsługa(szczególnie przy odzyskaniu bagażu, który nie przyleciał). Dobre drinki i smaczne jedzenie. Warto wiedzieć, że jeżeli akurat nie mają świeżej ryby, podają mrożoną. Dlatego najlepiej zamówić wcześniej, żeby kucharz mógł ją kupić i przyrządzić na świeżo.
Minus: moi znajomi na Zanzibarze wylądowali o 4 nad ranem. Specjalnie zapłacili za jedną noc wcześniej i pisali do hotelu, że będą chcieli zameldować się o 6 rano. Dostali odpowiedź, że nie ma problemu. Zarezerwowali dwa domki, a gdy pojawili się w hotelu, żaden nie był wolny. Po dwóch godzinach czekania w barze, zmęczeni, dostali w końcu jakiś pokój, gdzie mogli się przespać. Domki, które zamawiali były wolne dopiero po południu. Pieniędzy za straconą noc nie odzyskali.
Paje
W Paje spędziliśmy kolejny tydzień naszego urlopu. Z Jambiani to tylko kilka kilometrów, które pokonaliśmy taksówką. Koszt to 10 $, nie ważne czy jedziecie w dwie osoby, czy tak jak my w pięć z małym dzieckiem. Paje to niewątpliwie jeden z najbardziej znanych spotów do kitesurfingu. Idealnie nadaje się dla poczatkujących, ponieważ woda jest tam dość płytka i nie ma ostrej rafy koralowej. Na plaży znajduje się dużo szkółek, gdzie można wykupić kurs lub wypożyczyć sprzęt. Akurat w okresie, w którym my byliśmy, nie było wiatru, dlatego kitesurferzy spędzali czas w barach przy plaży.
Plaża w Paje jest szeroka, długa, z bialutkim piaskiem, licznymi restauracjami, barami i niesamowitym klimatem. Podczas odpływu trzeba dość daleko spacerować w głąb oceanu, żeby móc się wykąpać. Wieczorami w barach organizowane są imprezy.
Villa Huruma
Cena noclegu 72 euro/noc/ 2 osoby
To jedna z najlepszych lokalizacji w jakiej do tej pory nocowaliśmy. Polecam ją z całego serca. Hotel prowadzi młoda para Włochów z Florencji, z którymi do tej pory utrzymujemy kontakt. Zachwycił nas stylowy design willi, którą właściciele sami zaprojektowali. Zarówno pokoje, basen z leżakami i piękny ogród były bardzo zadbane i czyste. Villa Huruma położona jest około 3 minut od plaży. Do dyspozycji gości jest prywatny kawałek plaży, z leżakami i parasolkami. Zarówno właściciele, jak i obsługa byli bardzo przyjaźni i pomocni. My nocowaliśmy w pokoju z balkonem i widokiem na ocean. Był bardzo przestronny i wyposażony w klimatyzację. W cenie noclegu wliczone jest kontynentalne śniadanie, m.in. jajka, tosty, marmolada, świeże owoce, ciasto, napoje, jogurt, kawa, herbata.
Ananda Beach House
Cena noclegu 132 euro/noc/ 2 domki dwuosobowe
To ośrodek z domkami przy samej plaży, w którym nocowali nasi znajomi. Plusem było z pewnością położenie. Wieczorami panowała tam imprezowa atmosfera, więc jak ktoś lubi powinien być zadowolony. Minusem było, że dostali jeden z domków inny, niż ten który zamawiali; przez pierwsze dni nie działała lodówka; na terenie ośrodka był pies, który podgryzał stopy. Na recepcji często nikogo nie było, co utrudniało kontakt z właścicielem. Leżaki były wiecznie zajęte, przez znajomych dziewczyn z recepcji. Podsumowując: stosunek jakości do ceny był nieadekwatny.
2 komentarze
Dzieki za dokladne informacje, na pewno sie przydadza w planowaniu wyjazdu na Zanzibar.
Cieszę się, ze mogłam pomoc.