Sezon grillowy w pełni. Często zastanawiam się jaki sos podać do mięsa. Ostatnio przypomniałam sobie o salsa verde- zielonym sosie. To oryginalny przepis, który poznałam mieszkając we Włoszech. Pietruszkowo-ziołowy sos jest tam bardzo popularny. Jeżeli jesteście fanami włoskiej kuchni, z pewnością go polubicie. Salsa verde ma wszechstronne zastosowanie w kuchni. Ze względu na fakt, że ma ciekawy ziołowy smak, można łączyć ją z wieloma potrawami. Ja najczęściej używam jej do grillowanych lub gotowanych mięs (świetna do golonki), jajek lub tłustej ryby (polecam do karpia na wigilię). We Włoszech salsę verde podaje się, np. do carne bollito (gotowanego mięsa). Dokładnie tak, jak na zdjęciu poniżej. Smakuje świetnie i idealnie nadaje się do grilla, co miałam okazję sprawdzić na ostatniej imprezie.
SKŁADNIKI
20 g natki pietruszki
4-5 filetów sardynek (anchois) w oleju
2 ząbki czosnku
1 łyżka kaparów
2 ugotowane na twardo żółtka jajek
50 g octu winnego (z białego wina)
80 g chleba (bez skórki)
150 g oliwy z oliwek extra virgin
zielona papryczka chili (opcjonalnie)
sól, pieprz do smaku
INSTRUKCJA
1. Żółtko zetrzeć na drobnym sitku lub drobno pokroić.
2. Chleb (bez skórki) pokroić na 2-3 cm kawałki. Zalać go octem i zostawić na 10 minut. Po upływie tego czasu bardzo dobrze odcisnąć go z octu i rękoma rozdrobnić. Dodać do żółtka. Czosnek przecisnąć przez praskę, kapary pokroić, dodać do pozostałych składników.
3. Filety z sardynek drobno pokroić. Można dodatkowo rozetrzeć, żeby uzyskać pastę. Dodać do reszty.
4. Z natki pietruszki (pamiętajcie, żeby dobrze ją osuszyć po umyciu) odkroić łodygi. Pozostałą część drobno posiekać. Dodać do pozostałych składników. Posolić i popieprzyć do smaku. Na koniec dodać oliwę z oliwek i dokładnie wymieszać. Ewentualnie dodać drobno posiekane chili.
5. Odstawić na 1-2 godzin w temperaturze pokojowej, żeby składniki się „przegryzły”.
WSKAZÓWKI
1. Salsę verde można przechowywać zamkniętą w słoiku w lodówce przez kilka dni. Wierzch najlepiej zalać oliwa z oliwek, żeby nie straciła koloru. 2. Jeżeli wolicie salsę bardziej kremową możecie składniki po prostu zblendować. Mi smakuje najbardziej wersja rustykalna, dlatego kroję wszystko ręcznie.